Pamiętam czasy Paryż pod odstrzałem
Czyste źródło inspiracji dla chłopaków stąd
Składanki z Francji, rap elegancki sort
Nie na wczasy, a na studio szedł ostatni grosz
Kocham ten sport, niech wie to każdy blok
Zostawiam serce na tej scenie już kolejny rok
Jak masz wrażenie, że znaczenie miał jedynie sos
To zejdź na ziemie synek, zanim życie los
Maszeruj albo giń, maszeruj, bo kto odpuszcza rytm odpada z gry
Ulica pełna krwi, niewybaczalnych win
Nawet gdy nie nadejdą chwały dni, wiem kto jest kim
Autentyk styl dziś w cenie
Szara eminencja, w sercu podziemie drzemie
Zanim wypiszą wieniec wypełnię przeznaczenie
Smak zwycięstwa, esencja, nie klękam jak jeniec